Pięć odrębnych etiud, które tworzą harmonijną całość, przenikają się elementami horroru – mordercą wśród drzew, zombi w strychu, nawiedzonymi domami, kosmitami, duchami i psychopatami. Wszystko to zostało uchwycone w długich, ręcznie robionych ujęciach, które mogłyby wywołać czkawkę nawet u Sokurova. Każda z tych etiud została jednak przemyślana i wykonana w sposób, który wprowadza potrzebne odświeżenie do coraz bardziej banalnej formuły found footage. Grupa młodych, niezależnych twórców potrafiła odnaleźć właściwy dystans do używanych klisz, utrzymując równowagę pomiędzy straszem a autentyczną, nieskomplikowaną zabawą. Dodatkowo, umiejętnie przyprawili to wszystko o retro-nostalgiczny urok VHS, medium, które mimo iż uważane jest za martwe, okazuje się tu niespodziewanie żywe (i nie jest jedynym w tym filmie). (AFF)
Twarda sztuka kochająca sztukę, kino i kulturę. Nie ma dla niej nic lepszego niż dobry seans, który pozwala zapomnieć o codzienności. Jej ulubionym gatunkiem jest film grozy. Lubi bujać w obłokach. Z dużym sentymentem wraca do bajek z dzieciństwa i chętnie sięga po topowe serialowe czy kinowe hity. Stawia na piedestale produkcje tworzone z pasją, z których wręcz wylewa się zaangażowanie i poświęcenie twórców. Posjonatka kina grozy z elementami thrillera i akcji.