
Louis (wcielony przez Dale’a Midkiffa) i Rachel (zagrała Denise Crosby) razem ze swoimi dwiema małymi pociechami – Ellie (Blaze Berdahl) i Gage (Miko Hughes) – decydują się na przeprowadzkę do uroczej, małej wioski ukrytej w sercu stanu Maine. W ramach nowego rozdziału w ich życiu, niespodziewanie muszą zmierzyć się z tragicznym wydarzeniem. Ellie traci swojego ukochanego kota, który niestety wpada pod koła pędzącego pojazdu.
W obliczu tego smutku, Louis podejmuje decyzję o pochówku kota na tajemniczym cmentarzu zwierząt, który od lat skrywa w sobie historię miejscowych Indian z plemienia Micmaców. Wiele lat temu to właśnie oni grzebali tam swoje zmarłe zwierzęta.
Ni to jednak koniec tej historii. Kot Ellie, ku zaskoczeniu wszystkich, powraca do domu, lecz jego zachowanie jest dalekie od normalności. Zaczyna zachowywać się w niepokojąco dziwny sposób, co zaczyna budzić niepokój w rodzinie.
Bartek zwyczajnie kocha kino, a gatunek nie ma dla niego większego znaczenia. Serio. O ile tylko fabuła wciąga, zapewnia dreszczyk emocji, a bohaterowie mają w sobie to coś. Jego słabością jest zamiłowanie do komedii romantycznych. Magiczny świat komiksów czy anime również jest mu bardzo bliski. Chętnie uczęszcza do teatru, do kina, na koncerty, a nawet do muzeum! Spotkacie go na ulicach Wrocławia, gdzie lubi sobie pospacerować.