
Rok 1862 oznaczał pełnię amerykańskiego konfliktu, znanego jako wojna secesyjna. Po brutalnej konfrontacji w Antietam, dowódcy sił Unii postanowili zaryzykować i utworzyć niecodzienny regiment piechoty, składający się wyłącznie z Afroamerykanów. Na czele tego nowatorskiego oddziału stanął pułkownik Robert Gould Shaw – człowiek o białej skórze, ale z otwartym umysłem.
Wśród rang oficerskich nie było żadnego czarnoskórego, co tylko podkreślało istniejący kontrast. Afroamerykańscy żołnierze musieli stawić czoła nie tylko wrogowi na polu bitwy, ale również znieść wyjątkowo surową dyscyplinę, brak podstawowego wyposażenia, takiego jak buty czy mundury, a nawet celowe odmowy udzielenia broni. Ich walka nie ograniczała się tylko do pola walki, ale również do walki z ignorancją i rasizmem, które spotykały ich na każdym kroku.
Mimo przeciwności, Shaw nie ustępował i z determinacją stworzył oddział pełen cennych żołnierzy, gotowych stawić czoła wyzwaniom bojowym. Prawdziwym testem dla ich determinacji i odwagi miał być atak na Fort Wagner, położony w Południowej Karolinie, który miał okazać się prawdziwym baptismem by fire dla 54. Regimentu z Massachusetts.
Bartek zwyczajnie kocha kino, a gatunek nie ma dla niego większego znaczenia. Serio. O ile tylko fabuła wciąga, zapewnia dreszczyk emocji, a bohaterowie mają w sobie to coś. Jego słabością jest zamiłowanie do komedii romantycznych. Magiczny świat komiksów czy anime również jest mu bardzo bliski. Chętnie uczęszcza do teatru, do kina, na koncerty, a nawet do muzeum! Spotkacie go na ulicach Wrocławia, gdzie lubi sobie pospacerować.